Twierdził, że się zaszczepił i tak przekazuje odporność

Lekarz został przyłapany w pokoju hotelowym /"Le Iene" - screen
Giovanni Miniello, ginekolog z Bari na południu Włoch, miał niecodzienną metodę leczenia swoich pacjentek. Otóż oferował swoim klientkom, że uleczy je seksem. Wpadł podczas prowokacji przygotowanej przez twórców programu satyrycznego. Teraz prowadzone jest w jego sprawie dochodzenie dot. podejrzenia gwałtu na pacjentkach.
Sprawę opisuje dziennika „La Republica”. U pacjentki, która przedstawiła się jako Anna Maria, lekarz zdiagnozował wirusa HPV, wywołującego nowotwór szyjki macicy.

W rzeczywistości badania cytologiczne nie potwierdzały tej diagnozy. Lekarz zaoferował pacjentce alternatywną metodę walki z wirusem.

– Uratowałem wiele kobiet od raka. Wszystkie, z którymi miałem kontakt miały potem negatywne wyniki badań  mówił podczas wizyty.

Kobieta skontaktowała się z programem śledczo-satyrycznym „Le Iene”. Twórcy, po tym jak poznali szczegóły sprawy, postanowili przygotować prowokację.

Zatrudnili atrakcyjną aktorkę, którą wysłali do tego ginekologa. Lekarz przeprowadził badania i znów postawił identyczną diagnozę. Także i tym razem zaproponował leczenie seksem. Ten sposób miał działać, bo jak twierdził, jest zaszczepiony przeciw wirusowi HPV. Jego odporność miała przechodzić na pacjentkę.

Kobieta się zgodziła. Spotkali się w pokoju hotelowym, w którym zamontowano kamery. Gdy lekarz się rozebrał, wkroczyli dziennikarze.

– Robię to dla moich badań i dla innych osób, które uratowałem  tłumaczył się doktor.

W oświadczeniu wydanym po emisji programu, Miniello zapewniał, że „przez ponad 40 lat proponował alternatywną metodę leczenia, która przynosiła rezultaty”. 68-latek zapewniał też, że nigdy „nie zmusił kobiety do seksu”.

Po emisji programu kilkanaście kobiet zgłosiło nadużycia, których miał się dopuścić ginekolog. Ponoć na policję wciąż spływają kolejne zawiadomienia. Lekarz dobrowolnie wykreślił się z rejestru lekarzy w Bari.

Źródło: „La Republica”, „La Iene”                                                       
                                                                                                        Ps....A mógł to być PROKTOLOG. Niewątpliwie był skuteczny, bo wiara – przenosi góry. Tylko dlaczego nie ma takich lekarek? Co za kabaret. Najlepsze jest to, że były takie (panie), które w wierzyły. To prawie tak śmieszne jak talon do burdelu za szczepienie w Austrii. Skoro pacjentki uwierzyły w to, to nie dziwota, że wierzą w ”pandemię” i ”szczepionki.” Ale… dobry patent, muszę przyznać. Dlatego chcą go zamknąć, z zawiści.
Najlepsze w tym wszystkim, że nie trzeba być lekarzem.
Wystarczy być „doktorem”. Przecież był w Polsce kiedyś taki przybysz bodaj z Afryki, Simon Mol się nazywał który zarażał chorobą weneryczną, bo wierzył, że spółkując z kobietami wyleczy się z niej. Ręce opadają, gdy się pomyśli, że znalazł niemało chętnych…