Wielokrotnie pisałem, że presja ma sens. Widzieliśmy to kilka dni temu, kiedy słynny już projekt dotyczący usankcjonowania segregacji sanitarnej w przedsiębiorstwach i firmach prywatnych miał być procedowany przez Sejm RP. Miał, lecz został wycofany z porządku obrad. Dlaczego? Ponieważ dzień wcześniej w Warszawie miał miejsce kolejny protest przeciwko sanitaryzmowi, zorganizowany przez posłów Konfederacji.

                                                                    Co się odwlecze to nie uciecze…

Przysłowie, także w tym kontekście, wciąż aktualne. Okazało się bowiem, że znalazła się grupa posłów pod wodzą niejakiego Czesława Hoca, która postanowiła wnieść pod obrady na początku grudnia ten sam haniebny dokument, ale już jako projekt poselski. Wówczas, zgodnie z prawem, Marszałek nie mógłby go odkładać w nieskończoność i prawdopodobnie musiałby być procedowany, co w obecnym parlamencie, pełnym koniunkturalistów i zamordystów, ogłuszonych dodatkowo propagandą medialną, szansa na jego uchwalenie jawi się jako całkiem realna. Nic to, że już z samej definicji, nawet dla osoby, która o prawie wielkiego pojęcia nie ma, ale słyszała o Konstytucji, taka ustawa byłaby nielegalna od samego początku. Wiadomo również, że aby ją wprowadzić na terytorium naszego nieszczęśliwego kraju zgodnie z obowiązującym prawem, należałoby zmienić nie tylko kilka  zapisów Konstytucji, ale też prawo pracy, artykuł 9 RODO oraz kilka innych, bardziej szczegółowych aktów prawnych. Ponadto unieważnić rezolucję Rady Europy, choć oczywiście nie jest to akt powiązany z jakimiś konkretnymi sankcjami i widzimy, co się dzieje we Włoszech, czy w Austrii, pomimo takich zapisów:

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w rezolucji 2361 (2021) wzywa państwa członkowskie i Unię Europejską m.in., by:

„7.3.1. upewnić się, że obywatele zostali poinformowani, że szczepienie NIE jest nakazane i że nikt nie jest politycznie, społecznie lub w inny sposób naciskany, aby się zaszczepić, jeśli nie chce zrobić tego sam;

7.3.2. zapewnić, że nikt nie jest dyskryminowany z powodu braku szczepienia ze względu na możliwe zagrożenie dla zdrowia lub niechęć do szczepień”.

Parlamentarni bandyci, to rzecz jasna najbardziej łagodne określenie, jakie przychodzi mi do głowy, kiedy słyszę o próbie okrycia Izby największą hańbą w historii polskiego parlamentaryzmu. Być może jednak będzie jak zwykle. Czyli kiedy trzeba było się podlizać europejsom, czy eurofederastom, (jak zwał, tak zwał), z ulicy i zagranicy dochodził wrzaski Kon-sty-tu-cja! Kon-sty-tu-cja! Kiedy zaś prawo, w tym zwłaszcza ustawa zasadnicza, ma być łamana w wielu punktach, aby założyć wszystkim kaganiec i wyszczepić, to nawet rezolucje należy mieć w tyle, bo najważniejsze jest… No, właśnie? Co? Zdrowie?!

Kaganiec oświaty

Przecież ze zdrowiem wspólnego nic to nie ma. Mało tego! Jest nawet dokładnie odwrotnie, o czym już wielokrotnie pisałem. I nie chodzi tylko o to, że umiera jedna na każdy tysiąc zaeliksirowanych osób, co pokazały wyniki w Szkocji, a nie sądzę, żeby w Polsce było inaczej. Fakt, że jesteśmy chyba już na ostatnim miejscu w Europie pod względem liczby zgłoszonych niepożądanych odczynów poszczepiennych, (czasem kilkadziesiąt razy mniej niż np. w krajach skandynawskich) nie oznacza, że te preparaty działają lepiej akurat nad Wisłą. To tylko jeszcze jeden skandaliczny element, którego lobbyści Big Pharmy nie pozwolili dotąd naprawić, czyli system zgłaszania NOP-ów.

Rząd z jednej strony wspiera zamykanie szkół, a z drugiej, na swoich oficjalnych stronach w internecie niesie nam ten sam kaganiec oświaty, (bo przecież nie kaganek), skoro można JESZCZE TERAZ https://www.gov.pl/web/szczepimysie/dementujemy-nieprawdziwe-informacje. Miejsce, w którym obywatel miał znaleźć zdementowane kłamliwe informacje roi się od takiej liczby kłamstw, że aż zęby bolą. To jest coś niebywałego! Gdzie jest Prokurator Generalny?! Czemu nie reaguje, kiedy czytamy:

„Szczepionki są bezpieczne. Wejście na rynek każdej z nich wymaga spełnienia wielu wysokich standardów, wypracowanych przez kraje Unii Europejskiej. Dopiero po wnikliwej analizie jakości i udowodnieniu pełnego bezpieczeństwa Europejska Agencja Leków, udziela zgodę na możliwość zakupu i korzystania ze szczepionki.”

To pierwszy fragment z „obalania” przez Rząd fake newsa nr 1, każdy może sobie przeczytać. W tekście NIGDZIE nie ma informacji, że:

  • Preparaty nie są szczepionką! Definicja szczepionki z Wikipedii, żeby daleko nie szukać:

Szczepionka – preparat biologiczny imitujący naturalną infekcję i prowadzący do rozwoju https://pl.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99%C4%87_immunologicznahttps://pl.wikipedia.org/wiki/Szczepionka#cite_note-1 analogicznej do tej, którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem – bakterią lub wirusemhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Szczepionka#cite_note-pzh1-2https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczepionka#cite_note-pzh3-3.

Szczepionka zawiera https://pl.wikipedia.org/wiki/Antygen stymulujący https://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_odporno%C5%9Bciowy do indukcji https://pl.wikipedia.org/wiki/Odpowied%C5%BA_odporno%C5%9Bciowa_swoista przeciw określonemu drobnoustrojowi. Dzięki wytworzeniu https://pl.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99%C4%87_immunologiczna w przypadku kolejnego kontaktu z antygenem wtórna odpowiedź immunologiczna szybciej i skuteczniej eliminuje patogen, co uniemożliwia naturalny przebieg choroby, wraz z wykształceniem się typowych dla niej objawów klinicznych. W skład szczepionki może wchodzić żywy, o osłabionej zjadliwości (https://pl.wikipedia.org/wiki/Atenuacja) lub zabity https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikroorganizm, a także inne fragmenty jego struktury czy https://pl.wikipedia.org/wiki/Metabolit.  

W przypadku tych eksperymentalnych preparatów, to NASZ ORGANIZM ma się stać fabryką do produkcji „szczepionki”.

  • Nie można uznać, że są bezpieczne, ponieważ nie zostały przebadane na interakcję z JAKIMKOLWIEK INNYM LEKIEM, co podaje w ulotce sam producent,
  • zostały dopuszczono WARUNKOWO! Badania trzeciej fazy klinicznej wciąż trwają i zakończą się za blisko 2 lata, a więc jest to z definicji EKSPERYMENT MEDYCZNY.

Zacytuję kolejny fragment, wciąż tylko z pierwszego „wyjaśnienia”, bo należałoby chyba napisać raczej z ZACIEMNIENIA!:

„Ponadto kluczowa była mobilizacja naukowców z całego świata nad wynalezieniem tej szczepionki. Dodatkowo już istniały prace badawcze nad szczepionką przeciw innego typu koronawirusowi (MERS-CoV), który jest podobny do SARS-CoV-2. Częstym wyzwaniem w procesie weryfikowania bezpieczeństwa jest zebranie odpowiedniej liczby ochotników, co w tym przypadku nie było problemem. Ten preparat leczniczy pomoże zwalczyć COVID-19 i wrócić do normalności.”

  •  Nie będę się pastwił nad konstrukcją „mobilizacja nad wynalezieniem”, chociaż przy takich wydatkach na kłamliwą propagandę, jakiegoś „tysiaka” można było odpalić nieco bardziej „kumatemu” autorowi, który wie, że mobilizować można do czegoś, a nie nad czymś, chyba, że już na taki cel zabrakło środków… Kłamstwo w tym fragmencie jest wielopoziomowe i polega na tym, że ten „cały świat”, niemal w 1/3 prac badawczych posiadał TEGO SAMEGO SPONSORA i udziałowca, czyli Fundację Billa i Melindy Gates. Ciekawe, prawda? Nie ma też informacji, że wśród prac badawczych porównujących koronawirusa MERS-CoV do SARS-CoV2, znajduje się również badanie cytowane przez dr Michaela Yeadona, które mówi o odporności komórkowej, limfocytów „T” u osób, które zetknęły się z pierwszym wirusem, a potem SCoV2 i że okazała się ona trwała przez KILKANAŚCIE LAT, mimo, że wymienione koronawirusy różnią się aż w 20 procentach! A to oznacza, że „szczepionka” jest potrzebna większości starszych ludzi, jak „krowie smycz”, ponieważ posiadają już naturalną odporność na nowego wirusa, a preparat genetyczny może ją tylko zniszczyć, albo znacznie ograniczyć!
  • Ostatnie zdanie, o rzekomym „powrocie do normalności”, to już kompletne kuriozum. Ktoś mógłby się dać nabrać być może jeszcze w lutym tego roku, ale przecież od marca już wiemy, że to CAŁKOWITA BZDURA. Wystarczyło popatrzeć na kraje z wyszczepieniem znacznej części populacji i co? Żadnego powrotu do normalności nie będzie, bo przecież o nic tak bardzo tutaj nie chodzi, jak właśnie o wprowadzenie NOWEJ NORMALNOŚCI! A to, że „szczepionki” niczego nie zwalczyły, nie licząc tysięcy dodatkowych ofiar, nie wnikając już w rzeczywisty cel tej operacji, każdy chyba zauważył? Zwłaszcza, kiedy zaproponowali mu trzecią dawkę, a w przygotowaniu są kolejne, zresztą dawno już zakupione, o czym można posłuchać https://www.facebook.com/tosiesamokomentuje/videos/921301185437750.

Nie będę analizował kolejnych komentarzy, ponieważ „obalanych” fake newsów jest aż 11, więc ten tekst musiałby mieć przynajmniej 15 stron, a przecież pisałem już o rządowych kłamstwach wielokrotnie.

Sanitaryzm ad Hoc

Jak dostrzegł poseł Grzegorz Braun, jego kolega z ław sejmowych formacji rządzącej, wpadł na pomysł, bardzo możliwe, że nawet niekoniecznie własny, AD HOC, a więc w tym przypadku fonetycznie nie „ad hok”, lecz dokładnie „ad Hoc”.  Według definicji, oznacza to działanie podejmowane doraźnie. Oczywiście, pan Czesław Hoc może do posiedzenia Sejmu w dniu 17 listopada wcale nie wiedział, że będzie musiał wpaść na tak kuriozalny i haniebny pomysł. Cóż, nigdy nie wiadomo, co w głowie siedzieć potrafi, albo gwałtownie się zalęgnąć, na przykład pod wpływem bliskiego spotkania z zakażonym posłem Terleckim z maseczką poniżej nosa. Wszak Covid-19, jak wiemy, ma prawo powodować mgłę mózgową, cokolwiek miałoby to oznaczać, a we mgle, czasem trudno uchwycić choćby kształt, więc co tu wspominać o jakiejkolwiek logice. Najzabawniejsze, że tak szybko, jak poseł Hoc zebrał pod projektem 20 podpisów, jeszcze szybciej je ponoć w znacznej części utracił. Czyżby nie znalazło się w tej Sodomie, pardon, w tym PiS-ie, dwudziestu „sprawiedliwych”? Rzecz jasna, cudzysłów nieprzypadkowy, bo i prawych byłoby tam zapewne trudno aż w tak wielkiej liczbie znaleźć. Patrząc na poczynania posła Hoca, o pojęciu jakiejkolwiek sprawiedliwości można pisać i mówić wyłącznie z przekąsem. Jak widać Hoc-us Pokus się nie udał, a wyczarowanie królików z kapelusza Naczelnika okazało się mało realne. Ale ja podpowiem: Śmiało, panie pośle! Pan się przejdzie po korytarzu i znajdzie co najmniej setkę chętnych na tej drugiej lewicy, czyli, jak mawia redaktor Stanisław Michalkiewicz, lewicy bezbożnej. A i w KO, czy PSL-u, który jak wiadomo, zawsze ma stuprocentową zdolność koalicyjną, w tak ważnej sprawie, znajdą się gotowi do podpisu. Chyba, że już wiedzą, co się stanie później. To ja może uchylę rąbka tajemnicy… Otóż, taka lista hańby, nie tylko będzie krążyć w sieci, ale w niej ZOSTANIE i to NA ZAWSZE! Ściślej rzecz ujmując, dotąd, dokąd w ogóle jakaś wirtualna sieć, prócz tej, w którą właśnie wpadliśmy, będzie jeszcze istnieć. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że przy podziale społeczeństwa na zaeliksirowanych i tych, którzy wybrali jednak z różnych względów wolność, mniej więcej po połowie, nie odbije się taki podpis czkawką. Zwłaszcza, że nawet wśród osób, które pobiegły czym prędzej, by dać sobie wstrzyknąć jakiś preparat, czasem wielokrotnie, jest cała masa przeciwników segregacji sanitarnej. Zatem podpisanie projektu MUSI w moim przekonaniu skutkować tym samym, co wydanie na siebie wyroku. Nici z kolejnej kadencji, a dodatkowe atrakcje trudne do przewidzenia. Skoro rolnicy wylewali gnojówkę pod domami swoich posłów, to przecież nic nie przeszkadza, żeby to samo zrobili teraz wyborcy zdrajców. A sądzę, że nawet codzienna konieczność rozmowy pod własnym blokiem, czy domem z kilkusetosobową grupą ludzi, może wywołać u niektórych ścisk żołądka, a to przecież jedynie całkiem niegroźne formy oceny działań posła w trakcie kadencji. Można sobie wyobrazić znacznie bardziej wyrafinowane zabiegi, aby pokazać sanitarystom skąd im wyrastają nogi. Kiedyś modne były wyścigi taczek, ale inwencja rozjuszonego tłumu bywa czasem zaskakująca… Oczywiście, nie życzę nikomu takich wizyt i strachu, być może znacznie większego, niż przed Covidem-19.

Piszę o segregacji sankcjonowanej prawem, co zresztą, jak już wspomniałem, nie jest możliwe, więc byłaby to wyłącznie próba, prowadząca do pogłębienia chaosu prawnego, jaki zawdzięczamy rządzącym. Dodajmy, że w obecnej sytuacji geopolitycznej i społecznej, taki ruch wydaje się być kompletnym strzałem we własne kolano, a raczej już w oba kolana, bo strat wizerunkowych tego rodzaju nie dałoby się raczej odrobić. No i do tego wyższe wyroki w przyszłości. Chociaż, jeśli poseł Braun zasygnalizował ministrowi Wisielskie… sorry, Niedzielskiemu, co się wydarzy, to perspektywa kary odsiadki dowolnej długości może wydawać się niemal amnestią. Parafrazując hasło narodowców, można zaintonować: „a na drzewach zamiast liści zawisną sanitaryści”, choć, jak już kilka razy zwracałem uwagę, wieszanie nie jest najlepszą formą kontaktu człowieka z człowiekiem. No i mało to chrześcijańskie.

Norymberga 2.0 ruszyła!

Dlatego właśnie bardziej sprawiedliwą formą będzie najpierw uczciwy proces, być może nawet przed międzynarodowym trybunałem. I między innymi o tym rozmawiali na pierwszym posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego do Spraw Nadużyć i Naruszeń Prawa w Związku z Covid-19 w trakcie mniemanej pandemii, prawnicy i posłowie, z zaproszonymi gośćmi z Niemiec. Dodajmy, gośćmi nietuzinkowymi, ponieważ doktor Reiner Fὔellmich jest słynnym już na całym świecie adwokatem, który wygrał głośne procesy z Deutsche Bankiem oraz z Volkswagenem (sprawa oszustw związanych z katalizatorami spalin w silnikach Diesla). Mecenas wygłosił znakomity spicz, przybliżający pracę jego zespołu, który zebrał ponad 150 zeznań ekspertów medycyny z kilku krajów i szereg dowodów dotyczących gigantycznej manipulacji, z jaką mamy do czynienia, a potem odpowiedział na szereg pytań. Całość można obejrzeć https://youtu.be/KChkUqBFjz0. Polecam, choć tłumaczka nie zawsze nadążała, ale też trzeba przyznać, że nie miała łatwego zadania. To, oczywiście, dopiero przygrywka, bo aby powołać międzynarodowy organ sądowy, trzeba nie tylko woli prawników, ale musi być również wola polityczna, reprezentatywna przynajmniej dla sporej części populacji Europy, a najlepiej również krajów pozaeuropejskich. Ponadto powinna zaistnieć jakaś wspólna formuła agregowania danych i zeznań świadków, którzy w newralgicznym momencie, czy to z powodu nacisków, czy utraty życia, nie będą mogli już wziąć udziału w ewentualnym procesie. Podzielam tutaj zdanie mecenasa Arkadiusza Teteli, że zanim powstał Trybunał w Norymberdze, zginęły miliony ludzi. My nie mamy czasu, aby pozwolić bezkarnie mordować kolejne tysiące ofiar przez następne lata, a zgromadzone już dowody, są bardzo istotne. Dlatego może sensowne byłoby skorzystanie z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, mimo, że jak wspomniał niemiecki prawnik, on jest obsadzany „z klucza” i część nominantów, to sędziowie „delegowani” przez Billa Gatesa. Mecenas Tetela argumentował, że nawet jeżeli to miałby być wyrok, który uznamy za nie odnoszący się w sposób właściwy do zgromadzonych dowodów, to ktoś się musi pod nim podpisać. Stąd, skorzystanie z narzędzi, które są już dziś możliwe do wykorzystania, bez względu na to, jakie są nasze obawy, co do werdyktu, jego zdaniem, jest absolutnie konieczne.

Ważne, że pierwszy krok został zrobiony i to niemal „chwilę” po tym, kiedy pani Marszałek Sejmu (nazwiska nie będę nawet promował, bo i tak należałoby poprzestać na literze z kropką), zabrała panu posłowi i jego rodzinie kolejne pieniądze za co? Za „niemanie” kagańca! Ale skoro nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, okazało się, że dzięki marszałczycy i całej bandzie podpisującej się pod bezprawiem, ruszyła w sieci zbiórka, aby wesprzeć niezłomnego posła. Hojność darczyńców okazała się wystarczająca do natychmiastowego uruchomienia konkretnych działań. I w ten właśnie sposób wszyscy bandyci w białych kołnierzykach i czarnych spódnicach, kręcą na siebie bicz. Miejmy nadzieję, że na publicznym batożeniu się jednak nie skończy, bo sprawiedliwości będą domagali się choćby członkowie ponad setki tysięcy wymordowanych przez Adama N. i spółkę, Polaków. O zabijanych i okaleczanych przez szprycę nie wspominając, choć to także znajdzie finał przed trybunałem.

Pełzający sanitaryzm

Tymczasem jednak, mimo że do usankcjonowania JAKICHKOLWIEK działań związanych z segregacją sanitarną jeszcze daleka droga, wciąż słyszymy o lokalnych, czy to pożytecznych idiotach, działających ze strachu, czy zamordystach z przekonania. Skutek jest podobny. Skandaliczne informacje i błagania o interwencję, jakie codziennie spływają do Fundacji Nowe Spektrum Grzegorza Płaczka, do posłów Konfederacji, ale też do biur poselskich PiS, czasem mrożą krew w żyłach. Jak określić inaczej nauczyciela bandytę, który MIMO przedstawienia zaświadczenia lekarskiego, że dziecko nie może zakrywać ust jakąś szmatą, stawia ucznia w kącie zakazując mu podczas przerw interakcji z kolegami?! Jak nazwać dyrektora Filharmonii Narodowej, który odsuwa od pracy (i płacy) niezaszczepionych pracowników i każe im się testować kilka razy w tygodniu? Czy naprawdę chcemy mieć tutaj drugą Austrię, Francję, albo Australię? Interwencja wspomnianego wyżej Grzegorza Płaczka w szkole w Sosnowcu, którą można https://www.facebook.com/tosiesamokomentuje/videos/1548498278837498 na jego kanale, zakończyła się szczęśliwie i miejmy nadzieję, że pani dyrektor przestanie już „wywijać”, jak to się czasem określa kolokwialnie, bo nie będzie mogła powiedzieć, że o czymś nie słyszała, czy nie wiedziała.

Takich miejsc są w Polsce tysiące, gdzie współcześni „folksdojcze” zaczynają błyskawicznie wdrażać to, o czym Wisielski dopiero zdążył pomyśleć, albo bąknąć coś na konferencji prasowej. Niektórzy zamordyści bandy czworga wymarzyli sobie pewnie, że pozamykają niezaeliksirowanych w gettach. Dlatego właśnie, tym bardziej pilny staje się zdecydowany opór i uświadamianie wszelkiej maści bandytom, że ich działania NIE POZOSTANĄ BEZKARNE! Modlitwa za wrogów, czy wszystkich, „nawet tępych i nieświadomych” – jak napisał siedemnastowieczny autor „Dezyderaty”, jest rzecz jasna konieczna i nie wolno jej zaniedbywać, ale nie można pozwolić krzywdzić innych, zwłaszcza dzieci, tylko dlatego, że ktoś obawia się „Zwida-19”, czy jakiegoś kolejnego numeru.

A numery są niezłe!

Właśnie przedstawił kilka z nich, jak zwykle niezawodny w korespondencji z Ministerstwem Śmierci – Grzegorz Płaczek. Po obejrzeniu https://www.facebook.com/tosiesamokomentuje/videos/921301185437750, już nawet nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać (nomen omen). Otóż, mamy to czarno na białym, że ministerstwo NIE WIE, ponieważ – uwaga!: NIE POSIADA ŻADNYCH BADAŃ, które by mówiły, że… Zresztą popatrzcie sami:                                                                                                                                                                                                                      

Ręce i nogi się uginają. Pytanie brzmi: JAKIM PRAWEM I NA JAKIEJ PODSTAWIE NIE WYSYŁA SIĘ NA KWARANTANNĘ „ZASZCZEPIONYCH”? Zagadek jest znacznie więcej, bo czemu na przykład poddaje się osoby „nieeliksirowane”, zwane przez medyków “nieszczepami” praktykom takim, jak grzebanie patykiem w nosie lub innym testom, przed podjęciem planowych lub niezbędnych w trybie pilnym zabiegów? Dlaczego odmawia się im wielu świadczeń medycznych, ale też nie wpuszcza na niektóre imprezy kulturalne, czy wykłady? Jak ktokolwiek może dopuszczać się takiego bezprawia, skoro nie ma do tego nawet CIENIA podstaw naukowych? Za to, owszem, są dowody przeciwne. Pisałem o tym między innymi w tekście „https://naodlew.pl/2021/09/17/dziala-tylko-trzecia-dawka/”, ale wystarczy przeczytać o https://childrenshealthdefense.org/defender/vaccinated-healthcare-workers-threat-unvaccinated-patients-co-workers/, w którym udowodniono, że w nosogardle osób „szczepionych” przeciwko Covid-19, znajdowało się (ŚREDNIO!) 251 razy więcej wirusów, niż u tych, którzy na procedurę przyjęcia antidotum namówić się nie dali. Prawda jest taka, że szansa infekcji jest WIELOKROTNIE wyższa w kontakcie z eliksirowanymi. To pracownicy medyczni zarażali pacjentów! Najprawdopodobniej tak jest nadal… A może nawet o to chodzi? No, ale zostawmy teorie spiskowe i zobaczmy, że w nowym https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(21)00648-4/fulltext w prestiżowym piśmie naukowym Lancet (pełny opis https://doi.org/10.1016/S1473-3099(21)00648-4), mamy aktualne potwierdzenie, że „szczepienia” NIE ZAPOBIEGAJĄ TRANSMISJI!” Cytat:

„Szczepienie zmniejsza ryzyko infekcji wariantem delta i przyspiesza usuwanie wirusa. Niemniej jednak w pełni zaszczepione osoby z przełomowymi infekcjami mają szczytowe miano wirusa podobne do przypadków nieszczepionych i mogą skutecznie przenosić infekcję w warunkach domowych, w tym na osoby w pełni zaszczepione. Interakcje między gospodarzem a wirusem na wczesnym etapie infekcji mogą kształtować całą trajektorię wirusa.”

Oczywiście, nie trzeba dodawać, że osoby bez objawów NIE ZAKAŻAJĄ, co zostało udowodnione w badaniach na grupie ponad 10 milionów osób, o czym również pisałem, a można też znaleźć odnośniki do tego i innych badań http://proremedium.pl/. Tak więc pamiętajcie, że REALNE jest ryzyko zakażenia w kontakcie z zaeliksirowanymi. Nie należy się tym jednak szczególnie przejmować, jeśli dbacie o odporność własnego organizmu.

Zatem można by tylko spytać, chyba retorycznie, dlaczego prof. Horban nadal jest szefem Rady Medycznej, skoro kłamał w taki sposób?

                                                                                                           

No, dobrze, może i kłamał, ale przy takim mistrzu, jak Premier Morawiecki, to przecież należy mu wybaczyć, czyż nie? Żarty, żartami, ale ludzie umierają naprawdę! Nie czekaj! Edukuj, informuj, pokazuj, wysyłaj linki i ROZMAWIAJ, bez obrażania. Zadawaj proste pytania: Czemu sądzisz, że szczepienie ma sens? Czy uważasz, że Rząd mówi prawdę? Czy możesz powiedzieć mi jakie jest Twoje zdanie o tym tekście, czy o tych badaniach, bo się zastanawiam?

Nie zarzucaj nikogo swoją wiedzą. To powszechny błąd, który blokuje rozmówcę i często prowadzi do awantury. Tylko powoli, spokojnie i w kulturalny sposób możesz osiągnąć cel. A jaki jest cel? Prawda, która prowadzi do wolności. Jeśli chcesz, obejrzyj jeszcze https://youtu.be/xdvucc_YfiQ. Być może będziesz mógł komuś polecić, ale może najpierw pokaż ewidentne kłamstwa. Takie zestawienie daje do myślenia, bo większość ludzi wciąż wierzy, że kto, jak kto, ale własny, „pro-polski”, patriotyczny Rząd, nie mógłby tak kłamać. Oni po prostu nie wiedzą, że to zaledwie wierzchołek piramidy kłamstw, która budowana i wzmacniana na dole, wyniosła ich na szczyt. Ale zejść będzie znacznie trudniej…                                                                                                                                                 Źródło https://naodlew.pl/2021/11/20/segregacja-sanitarna-ad-hoc/