Dokończenie

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    Life Magazine opublikował artykuł pt. wyszczególniając, ilu amerykańskich żołnierzy wróciło do domu z tym samym skażeniem radioaktywnym i których żony doświadczyły podobnych wadliwych porodów. [ 34 ][ 35 ] Artykuł był wzruszający i koncentrował się na fakcie, że wojsko USA stanowczo odmówiło przyznania się do winy za amunicję DU i zrzekło się wszelkiej odpowiedzialności za dobro tych żołnierzy. Ale prawdziwy problem polega na tym, że Life był w jakiś sposób nieświadomy setek tysięcy podobnych przerażających urodzeń w Iraku, skupiając się tylko na życiu kilku cennych Amerykanów. Artykuł i numer zostały od tego czasu usunięte z archiwum Life i całkowicie usunięte z internetu, podobnie jak zdjęcia okładki.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Amerykańscy żołnierze, którzy służyli w Afganistanie, a także podczas wojny w Zatoce Perskiej w Kuwejcie, a później w Iraku, konsekwentnie i w bardzo dużej liczbie twierdzili, że byli nieświadomie narażeni na duże ilości chemicznych i biologicznych patogenów, a także śmiercionośny radioaktywny pył ze zubożonego uranu amunicja. Pomimo ogromnej ilości bezpośrednich i poszlak, armia amerykańska nadal stanowczo zaprzecza, jakoby użyła którejkolwiek z tych amunicji lub materiałów i odmówiła prawie całej opieki medycznej lub rent inwalidzkich, a nawet jakiegokolwiek odszkodowania tym ludziom. Jednym z problemów związanych z otrzymaniem leczenia jest to, że wszyscy ci weterani twierdzą: „Zostaliśmy ustawieni w kolejce przed placówką medyczną i zmuszeni do podpisania zrzeczeń potwierdzających, że„ nie byliśmy narażeni na nic szkodliwego ”, a dokumenty te były CZĘŚCIĄ i KLUCZEM DO przetwarzanie tej bazy, tj. iść do domu.". Innymi słowy, wojsko amerykańskie nie tylko zmusiło każdego żołnierza do przyjmowania nieznanych leków, ale także do podpisania prawnego zrzeczenia się wszelkiej odpowiedzialności rządu jako warunku zakończenia służby i możliwości powrotu do domu. Stanowi to przymus i wymuszenie na wielką skalę i pozostawia weteranów wojennych bez możliwości odwołania się.

 Ten duży zbiór chorób został zbiorczo skatalogowany jako „choroby wojny w Zatoce Perskiej”, które wojsko USA przypisuje całkowicie „stresowi” lub „zmęczeniu walką”, co sugeruje, że są to po prostu zaburzenia psychiczne, których doświadczają osoby mniej sprawne psychicznie. Ale objawy, zdaniem najlepszych umysłów medycznych w Ameryce, nie mieszczą się w żadnej takiej kategoryzacji iw rzeczywistości byłyby niemożliwe jako skutki stresu. Również, praktycznie dla mężczyzny, żołnierze ci zaprzeczają, że ich udział w tych wojnach był w ogóle stresujący i odmawiają zaakceptowania, że ​​stres w jakiejkolwiek formie odegrał rolę w ich warunkach. Aby jeszcze bardziej podkreślić te twierdzenia, wielu z tych weteranów wojny w Zatoce Perskiej przekazało swoje objawy i choroby członkom najbliższej rodziny, miejscu pracy, a także innym cywilom. Ponadto,

 Objawy, takie jak chroniczne zmęczenie, fibromialgia i nadwrażliwość chemiczna, wydają się odpowiadać chorobom przewlekłym spowodowanym ekspozycją na różne czynniki chemiczne i biologiczne. „Oprócz chronicznego zmęczenia żołnierze cierpieli na bóle głowy, utratę pamięci, bóle mięśni, nudności, problemy żołądkowo-jelitowe, silne bóle stawów i węzłów chłonnych, utratę pamięci i inne objawy, które obejmowały podwyższoną wrażliwość na różne czynniki środowiskowe, a także wzmocnione reakcje alergiczne. Żadnego z nich nie można zazwyczaj rozpoznać jako objawów związanych ze stresem i żaden nie byłby zakaźny ani nie przenosiłby się na innych, gdyby nie miał podstaw fizycznych i medycznych”. Armia USA kategorycznie zaprzecza, jakoby jakiekolwiek objawy zostały przeniesione na inne osoby,

 
Stany Zjednoczone wysłały prawie dwa miliony żołnierzy do Zatoki Perskiej na wojny w Zatoce Perskiej, z których duży procent został poddany eksperymentalnemu czynnikowi nerwowemu, który później uważa się za jedną z przyczyn syndromu wojny w Zatoce Perskiej. Departament Obrony początkowo próbował zrzucić winę na irackie obiekty chemiczne i biologiczne, które zostały zniszczone podczas wojen i które, jak twierdzono, uwalniały te toksyny. Jednak później łatwo udowodniono, że Irak nie miał takich obiektów o jakichkolwiek konsekwencjach, a w każdym razie ponad jedna trzecia wszystkich żołnierzy amerykańskich cierpiących na te upośledzające choroby nigdy nie opuściła Stanów Zjednoczonych podczas żadnej wojny, pozostawiając całą odpowiedzialność spoczywającą na leki i szczepienia podawane żołnierzom. Cywilni badacze medyczni są jednomyślni we wnioskach, że te choroby wojny w Zatoce Perskiej są wynikiem narażenia na wiele toksyn ze źródeł chemicznych, radiologicznych i biologicznych, która to kategoria obejmuje przymusowe eksperymentalne szczepienia zastosowane wobec tych żołnierzy przed rozpoczęciem służby. W rzeczywistości wielu żołnierzy, którzy nie byliby narażeni na inne toksyny lub patogeny, jest przekonanych, że to same szczepienia wywołały choroby, z którymi teraz się borykają. Wojsko amerykańskie również odmawia dyskusji w tej sprawie. są przekonani, że to same szczepienia wywołały choroby, z którymi obecnie się borykają. Wojsko amerykańskie również odmawia dyskusji w tej sprawie. są przekonani, że to same szczepienia wywołały choroby, z którymi obecnie się borykają. Wojsko amerykańskie również odmawia dyskusji w tej sprawie.

 
Pomimo konsekwentnych zaprzeczeń ze strony wojska, jest ustalonym faktem, niekwestionowanym przez żołnierzy ani przedstawicieli zawodów medycznych, że podczas wojny w Zatoce Perskiej doszło do ogromnej liczby narażenia chemicznego i biologicznego oraz że obecne chroniczne i ogólnoustrojowe schorzenia są naturalnym skutkiem tych ekspozycji. Jeden z takich czynników składa się z grupy patogenów wewnątrzkomórkowych, takich jak mykoplazmy, które wpływają na układ odpornościowy człowieka i wywołują niezwykłe efekty autoimmunologiczne, bardzo podobne do objawów wojny w Zatoce Perskiej. Duże ilości. Eksperci medyczni uważają, że udowodnione istnienie infekcji krwi mykoplazmą na dużą skalę u tych weteranów wyjaśniałoby większość ich objawów i chorób. Z pewnością,Instytut Patologii Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych uzyskał patent na mykoplazmy w czerwcu 1991 roku. Już w 1975 lub 1976 roku miasto Huntsville w Teksasie doświadczyło poważnego wybuchu najwyraźniej zmienionej formy mykoplazmy, która według wielu obserwatorów była wynikiem tajny eksperyment rządowy zapoczątkowany w instalacji wojskowej w Teksasie.

 
Dr Garth Nicolson jest jednym z ekspertów medycznych zeznających w tej sprawie. Jest dyrektorem naukowym i profesorem naukowym w Instytucie Medycyny Molekularnej w Huntington Beach w Kalifornii, a jego CV jest zbyt obszerne, by je tu wymienić. To przede wszystkim jego zeznania otworzyły tę sprawę na debatę publiczną, ponieważ jego kwalifikacje zasadniczo stawiały go poza oskarżeniem. W listopadzie 1998 r. dr Nicolson zeznawał przed komisją Kongresu w sprawie leczenia chorób wojennych w Zatoce Perskiej przez Departament Obrony. To praca dr Nicholsona odkryła, że ​​być może połowa weteranów wojny w Zatoce Perskiej została zarażona „zmienionym szczepem Mycoplasma incognitus”, powszechnie używanym do produkcji broni biologicznej i którego struktura molekularna zawierała fragmenty płaszcza białkowego HIV ,

 
I tu kłamstwa zaczęły się na dobre. Departament Obrony zeznał przed Kongresem i oświadczył mediom, że ten typ infekcji mykoplazmą jest bardzo powszechny, wcale nie jest niebezpieczny i nie kwalifikuje się nawet jako ludzki patogen. Dr Nicholson stwierdził, że „te stwierdzenia nie mogą być dalsze od prawdy” , że Wojskowe Nauki o Zdrowiu Stanów Zjednoczonych „od lat uczyły swoich studentów medycyny, że ten rodzaj infekcji jest bardzo niebezpieczny i może prowadzić do ogólnoustrojowej niewydolności narządów i śmierci”, oraz że „Instytut Patologii Sił Zbrojnych (AFIP) od lat publikuje, że tego typu infekcja może zakończyć się śmiercią… ”.

 
Dr Nicholson udokumentował swój sukces w leczeniu tych chorób, stwierdzając, że tylko te antybiotyki aktywne przeciwko mykoplazmom dały pozytywne wyniki, dostarczając prima facie dowodów na to, że te organizmy biologiczne były źródłem chorób podczas wojny w Zatoce Perskiej. Dr Nicholson stwierdził kategorycznie, że „Departament Obrony nadal próbuje zakopać kwestię chorób zakaźnych i GWI”, wielokrotnie odnosząc się do oświadczeń wojskowych z komentarzami typu: „To nie jest prawda”; „To są kompletne wypaczenia i nieprawdy”. Podkreślił również, podobnie jak wielu innych, że podczas dość krótkiej ofensywy w wojnie w Zatoce Perskiej alarmy dotyczące broni chemicznej zabrzmiały ponad 14 000 razy, co później wojsko odrzuciło, twierdząc, że sprzęt „wytworzył wiele fałszywych alarmów” i że nie lub użyto broni biologicznej.

 
Nicholson omówił również szczepienia, zeznając, że żołnierze otrzymywali „wielokrotne szczepienia, w niektórych przypadkach szczepionkami eksperymentalnymi w ramach nieudowodnionych schematów szczepień”, stwierdzając, że nieprzetestowane i niesprawdzone szczepionki podawane jednocześnie mogą z łatwością spowodować immunosupresję. Zauważył ponadto, że te „eksperymentalne” szczepionki były skażone (przypadkowo lub celowo, nie określił) i że wiele partii tych szczepionek musiało zostać zniszczonych z powodu „skażenia mikroorganizmami”.

 
Pięć lat później dr Nicolson odkrył dowody potwierdzające, że czynniki biologiczne używane podczas wojny w Zatoce Perskiej, na które narażono setki tysięcy żołnierzy, zostały wyprodukowane w Houston w Teksasie i Boca Raton na Florydzie i przetestowane na więźniach w Teksasie Departament Więziennictwa. W końcu w 1996 roku Departament Obrony przyznał, że żołnierze Pustynnej Burzy byli narażeni na działanie środków chemicznych rozproszonych przez armię amerykańską, stwierdzając, że amerykańska FDA (Food and Drug Administration) przyznała armii amerykańskiej „zrzeczenie się Kodeksu Norymberskiego”, tym samym zezwalając na użycie niezatwierdzonych leków (i broni) oraz szczepionek, które były używane w Desert Shield. Było to zdumiewająco niedorzeczne twierdzenie, ponieważ FDA nie ma uprawnień do uchylania międzynarodowych traktatów. Rok później około 100 członków Kongresu Stanów Zjednoczonych przedstawiło żądanie zbadania syndromu wojny w Zatoce Perskiej i użycia broni biologicznej przez wojsko USA, żądanie to nie przyniosło żadnych rezultatów, o których wiem.

 
Ale nawet pomimo ujawnień i przyznanego współudziału rządu Stanów Zjednoczonych, wojska i CIA oraz setek znanych amerykańskich szpitali i uniwersytetów, ofiary w dużej mierze zostały pozostawione samym sobie bez leczenia i odszkodowania, a sądy amerykańskie ogólnie orzekają, że rząd a wszystkie jej agencje są odporne na ściganie. I nawet do tej pory ani jedna osoba nie została skazana za udział w tej ogromnej parodii łamania praw człowieka.

 
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, który zachodnie media zadały sobie nadzwyczajny wysiłek, aby ukryć, aby temat ten nie przedostał się nawet do świadomości publicznej. A ten problem to niszczycielskie okropności, jakie spotkały obywateli wymienionych wyżej narodów, ponieważ nie tylko amerykańscy żołnierze byli narażeni na zubożony uran, dioksyny i wszystkie chemiczne i biologiczne patogeny. Sam Irak ma miliony cywilów, którzy byli narażeni na szeroki zakres tych okropności, zupełnie niezależnie od tragedii samej wojny, gdzie rząd USA i cały zachodni świat udają, że ta sprawa nie istnieje. Ale istnieje, chociaż New York Times nie chce o tym mówić. Po raz kolejny wartość wolności słowa zależy całkowicie od tego, kto kontroluje mikrofon.

 
Ofiary nie tylko nie otrzymały odszkodowania ani leczenia, ale w prawie wszystkich przypadkach rząd odmówił nawet przyznania się do tego, co im zrobiono. Odnosi się to być może szczególnie do członków Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, którzy nie tylko byli wykorzystywani jako nieświadome podmioty w ogromnej różnorodności eksperymentów chemicznych, biologicznych i radioaktywnych, ale byli świadomie poddawani – masowo – wyniszczającym i często śmiertelnym dawkom chemikaliów i promieniowania na pole bitwy. Miało to miejsce po Hiroszimie i Nagasaki, a także podczas setek próbnych eksplozji nuklearnych przeprowadzonych przez armię amerykańską na amerykańskiej ziemi i na całym świecie, kiedy amerykańscy żołnierze byli wielokrotnie wysyłani bezpośrednio po próbie nuklearnej, bez ochrony i ostrzeżenia.

 
Zdarzyło się to ponownie podczas operacji Pustynna Burza i wojen w Iraku, Afganistanie i Jugosławii, gdzie żołnierze byli szeroko narażeni na działanie zubożonego uranu i różnych czynników biologicznych, co do których udowodniono, że zostały stworzone przez człowieka. We wszystkich powyższych przypadkach nowotwory, wiele innych poważnych chorób, ohydne wady wrodzone i wiele więcej są po prostu zaprzeczane nawet dzisiaj, a wojsko odmawia nawet przyznania się do użycia zubożonego uranu pomimo przytłaczających dowodów.

 
Naukowcom wykorzystującym pacjentów wojskowych w szpitalach weteranów jako obiekty testowe do eksperymentów medycznych na ludziach nakazano nigdy nie używać słowa „eksperymenty”, ale opisywać swoją działalność jako „badania” lub „obserwacje” we wszystkich raportach medycznych, aby uniknąć przyszłych oskarżeń publicznych . W jednym z dokumentów sklasyfikowanych jako „Tajne” stwierdzono: „Pożądane jest, aby nie ujawniono żadnego dokumentu odnoszącego się do eksperymentów na ludziach, które mogłyby mieć negatywną reakcję na opinię publiczną lub skutkować procesami sądowymi”, nie pozostawiając wątpliwości, że rząd był świadomy zagrożenia zarówno dla personelu wojskowego, jak i ludności cywilnej. Jest to wzorzec, którego rząd USA niezłomnie – iw niewytłumaczalny sposób – przestrzegał przez wiele dziesięcioleci.

 
Bardzo wielu amerykańskich weteranów wojennych nadal cierpi na różne nowotwory spowodowane dioksynami zawartymi w Agent Orange, który był tak szeroko stosowany w Wietnamie, a wielu nawet zachorowało długo po wojnie z powodu latania samolotami wciąż zanieczyszczonymi ciężkimi śladami tej substancji chemicznej. Większość nadal walczy z armią i rządem Stanów Zjednoczonych o leczenie i odszkodowania, których władze odmawiają. W przypadku weteranów z Wietnamu, Huffington Post poinformował w 2015 r., że spośród 900 000 żołnierzy wietnamskich, którzy ubiegali się o opiekę zdrowotną, około 300 000 zmarło już bez jakiejkolwiek pomocy.

 W 1994 roku senator John D. Rockefeller opublikował raport ujawniający, że przez co najmniej 50 lat Departament Obrony używał setek tysięcy personelu wojskowego w eksperymentach na ludziach, celowo narażając go na szeroką gamę niebezpiecznych substancji, w tym musztardę i gaz paraliżujący, promieniowanie jądrowe, substancje psychochemiczne, halucynogeny, a także leki i szczepionki stosowane podczas wojny w Zatoce Perskiej. Jednak dopiero pod koniec lat 90. wojsko przyznało, pod ogromną presją Kongresu i po znacznym publicznym ujawnieniu w mediach, że „może 20 000” weteranów wojny w Zatoce Perskiej „mogło być narażonych” na broń chemiczną i biologiczną w Kuwejcie i Iraku , ale to spóźnione uznanie nie doprowadziło ani do dalszego ujawnienia, ani do leczenia lub odszkodowania. Wtedy, Kongres zażądał od Białego Domu i wojska pełnego publicznego dochodzenia w sprawie użytej broni biologicznej i wielu wynikających z niej chorób syndromu wojny w Zatoce Perskiej; Kongres został zignorowany.

 To nie tylko użycie broni biologicznej i chemicznej przez armię amerykańską w Zatoce Perskiej, ale udowodnione twierdzenia, że ​​leki i szczepionki podane setkom tysięcy żołnierzy były odpowiedzialne za znaczną część epidemii chorób. Ale odmowa wojska nawet przyznania się, a tym bardziej przyjęcia odpowiedzialności, była częściowo oparta na twierdzeniu, że FDA zatwierdziła wojskowe użycie niezatwierdzonych leków i szczepionek oraz „zrzekła się Kodeksu Norymberskiego” dla armii USA podczas wojen w Zatoce Perskiej. Jest to jeden oddział rządu USA, który obezwładnił setki tysięcy swoich żołnierzy materiałami biologicznymi, chemicznymi i radioaktywnymi, a następnie zrzekł się odpowiedzialności na tej podstawie, że inny oddział tego samego rządu udzielił mu na to pozwolenia. Trudno byłoby znaleźć doskonalszy przykład zwodniczego i kłamliwego rozumowania.

 
I to nie był pierwszy raz. W 1942 roku wojsko amerykańskie opracowało szczepionkę przeciw żółtej febrze, która miała również chronić żołnierzy przed ospą, tężcem i durem brzusznym. Szczepionka nie była testowana, nie miała licencji na użycie, a bezpieczna wersja tej szczepionki okaże się za ponad dziesięć lat w przyszłości. Co więcej, zgłoszono, że szczepionka powoduje żółtaczkę i inne problemy medyczne, ale wojsko i tak zdecydowało się jej użyć, wyzwalając największą pojedynczą epidemię wirusowego zapalenia wątroby typu B, jaką kiedykolwiek zarejestrowano, zarażając setki tysięcy żołnierzy.

 Stanowisko rządu Stanów Zjednoczonych w sprawie odszkodowań i leczenia od lat czterdziestych XX wieku polega na zaprzeczaniu, ignorowaniu, stawianiu oporu i blokowaniu, aż wszyscy wnioskodawcy w końcu umrą, i dotyczy to zarówno ofiar cywilnych, jak i wojskowych. Nawet w przypadkach, w których praktycznie cała społeczność medyczna udokumentowała przyczyny i pochodzenie tych chorób, a dochodzenia Kongresu potwierdziły odpowiedzialność, Biały Dom i wojsko odmawiają współpracy. Zamiast tego przedstawiają niezliczone przeszkody i taktyki opóźniania, często uciekając się do wywierania presji na sądownictwo i Departament Sprawiedliwości, aby odrzuciły roszczenia. Biały Dom i wojsko w dużym stopniu polegają na systemie sądownictwa, aby uniknąć odpowiedzialności. W jednym przypadku, sierżant armii USA pozwał wojsko za poddanie go narkotykom bez jego zgody, a nawet wiedzy, a wielki sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Antonin Scalia napisał ostateczne orzeczenie, że żaden żołnierz nie ma prawa pozwać armii USA na tej podstawie, że te choroby lub urazy były „związane z usługami”. Zasadniczo była to ta sama wymówka, której użyło wojsko po wysłaniu tysięcy żołnierzy bezpośrednio do strefy zero natychmiast po wybuchu nuklearnym. Żołnierze byli wykorzystywani w odrażającym eksperymencie mającym na celu odkrycie wpływu promieniowania na ludzi w wyniku wybuchu nuklearnego, ale zrobili to jako żołnierz. Zasadniczo była to ta sama wymówka, której użyło wojsko po wysłaniu tysięcy żołnierzy bezpośrednio do strefy zero natychmiast po wybuchu nuklearnym. Żołnierze byli wykorzystywani w odrażającym eksperymencie mającym na celu odkrycie wpływu promieniowania na ludzi w wyniku wybuchu nuklearnego, ale zrobili to jako żołnierz. Zasadniczo była to ta sama wymówka, której użyło wojsko po wysłaniu tysięcy żołnierzy bezpośrednio do strefy zero natychmiast po wybuchu nuklearnym. Żołnierze byli wykorzystywani w odrażającym eksperymencie mającym na celu odkrycie wpływu promieniowania na ludzi w wyniku wybuchu nuklearnego, ale zrobili to jako żołnierz.

 

*https://www.bluemoonofshanghai.com/politics/10540/